poniedziałek, 7 stycznia 2013

Podróż do : Paryż kwiecień 2012



 Podróż do Paryża rozpoczęła się na lotnisku w Manchesterze - to dalsza część wyprawy właśnie z Anglii . Tak więc lot trwał około 1,5 godziny liniami Ryanair, bilety kosztowały:

Manchester - Paris (Beauvais) - 8 Funtów
Paris (Bauvais) - Wrocław - 6 Euro


 

Przed wylotem proponuję trochę przestudiować mapkę centrum Paryża, oraz zapoznać się z obiektami które chcemy obejrzeć :). Jest ich sporo, także było co robić.
Po wylądowaniu w pobliskim Beauvais - miejscowość oddalona o 80 km na północ od Paryża, należy rozejrzeć się za transportem do centrum. Na początek polecam zaopatrzyć się w mapę, którą udało mi się wypatrzeć na lotnisku za darmo :D , następnie przy lotnisku - a nie jest ono duże, więc luz, znajduje się przystanek autobusowy. Kupujemy bilet w obie strony (20 Euro) i wsiadamy do autobusu.
Po około 1,5 h wysiadamy przy hotelu Concorde Lafayette - Bulwar Perhing, skąd mamy dogodny dojazd metrem w każde miejsce w Paryżu :)

hotel Concorde Lafayette

Metro w Paryżu - mimo wielu linii jest ono banalnie proste do rozszyfrowania, przekonacie się na miejscu, gwarantuję to. Tak więc po zakupieniu w biletomacie w metrze biletu całodobowego na strefę 1-2 (koszt 3,30 E) postanowiłem rozpocząć swoją podróż od odwiedzenia tych miejsc, które znajdują się w najbardziej oddalonych miejscach od centrum, a mianowicie pojechałem aż na obrzeża miasta - do Saint Denis. Znajduje się tam stadion narodowy: Stade De France.
 


Znajduje się on bardzo daleko na północ od centrum, ale przejazd kilkudziesięciu przystanków metrem zajęło mi ok. 20 minut, więc rewelacja. Stadion już dosyć stary - (z Mistrzostw Świata 98),ale byłem pod wrażeniem jego wielkości ( ponad 81,000 miejsc). Po nacieszeniu się już tym widokiem :P , musiałem coś znaleźć do spania. Zapomniałem zabukować pokój na www.booking.com , bo pomyślałem sobie, że w takim ogromnym mieście to nie ma opcji, że czegoś nie znajdę ;] . Myliłem się ;p



Stade de France


Nawet na obrzeżach nie było wolnych miejsc w hotelach (oczywiście tych najtańszych). szukałem min. w F1 i tym podobnych. Cena za nocleg była nawet od 25 Euro, czyli jak na Paryż to bardzo tanio zważając też na warunki takiego hotelu. Niestety po 4 godzinach poszukiwań musiałem zdecydować się na nocleg w nieciekawej okolicy - już się robił powoli wieczór więc nie miałem wyjścia.




Udało mi się dorwać pokój w Turecko-Arabskiej dzielnicy (niezbyt czystej i bezpiecznej ;p). "hotel" nazywał się "President" ale uwierzcie mi apartamentowiec to nie był hehe. Co gorsze, koleś - recepcjonista - Turek był nieźle nawalony heh i nie rozmawiał po angielsku. A z moim Francuskim to też nie bardzo ;p więc było ciężko. Dał mi ten pokój za 40 Euro !! (skandal). No dobrze wziąłem szybką kąpiel, i w drogę bo już zrobił się wieczór !!! Już z daleka ukazał mi się widok wieży Eiffla - coś niesamowitego.




Pozostało jeszcze tylko zrobić zakupy i coś zjeść. Przydałaby się jakaś ciepła kolacja, ale za dużo poszło na "hotel" (tzn. ten burdel, w którym musiałem zamieszkać ;p) więc zaszaleć nie mogłem ;p. Tak więc Carrefour express i standardowo kupiłem :
Bagietkę (0,80 E) , zestaw parówek (1,50 E) ,a na deser wino ( 2 E) i 6 puszek heinekena (6 E)... ahaa no i tic tac :)



Około godziny 20.00 pojechałem pod łuk triumfalny na placu Charlesa de Gaulle i przejść się kawałek polami elizejskimi. A po zmroku, widok zapiera dech w piersi ;p . Dalej to już wystarczy tylko na wyczucie iść w stronę oświetlonej wieży Eiffla.
No i tak Około godziny 21.00 siedziałem w spokoju na ławce pod wieżą konsumując kolację i popijając browarem. Widok był tak niesamowity, że postanowiłem już dzisiaj nic nie zwiedzać.


Łuk Triumfalny




Trochę się zasiedziałem pod wieżą Eiffla, ponieważ koło 3.00 dopiero dotarłem do syfu i żeby tego było mało - wypiłem wszystko co miałem ;/ heh . do pokoju zaprowadził mnie też nawalony recepcjonista :P . Aleee dobra, już dość o tych traumatycznych przeżyciach ;p.
Następny(i ostatni) dzień postanowiłem zwiedzić całą resztę Paryża. pobudka o 8.00 (ciężka sprawa) Zacząłem od zakupienia ponownie całodobowego biletu na metro i pojechałem na Champs Elysees, a stamtąd już wszędzie blisko. Zwiedzanie zacząłem od Louvr'u


Champs Elysees


Jeśli jesteście koneserami sztuki i chcecie zobaczyć obraz Mona Lisa, to może i warto (10 Euro). Ja nie byłem, bo za duża kolejka. Ale oczywiście widok całego Louvr'u wszystkiego co go otaczało niesamowity!.


Louvre



Po obejrzeniu całego obiektu i chwilowym odpoczynku można coś zjeść. Najlepiej oczywiście Fast food (kilka Euro) i można ruszać dalej.
 


Najlepiej wybrać się po drodze do katedry Notre Dame. Proponuję przejść się pieszo nad brzegiem Sekwany, po drodze można spotkać wiele ciekawych budynków i zaopatrzyć się w souveniry w przydrożnych butikach. Jednak jeśli kogoś bolą nogi to metrem na przystanek cita. Wejście do katedry o ile się nie mylę jest darmowe(może kilka Euro) ale nie dostałem się do środka bo była kolejka na 2 kilometry.



Katedra Notre Dame



Następnie wybrałem się ponownie pod wieżę Eiffla, żeby zobaczyć ją za dnia. Choć z katedry do wieży jest bardzo daleko, to najlepiej podążać tam na piechotę. Po drodze można trochę zapoznać się z życiem codziennym Paryżan. 

 


Na ulicach pełno skuterów, ludzie modnie ubrani, można tu spotkać chyba wszystkie narodowości świata. Na każdym rogu znajdują się przepełnione ludźmi palącymi papierosy (chyba wszyscy Francuzi palą ;p) kawiarenki. Na prawdę przyjemnie się spaceruje i można przysiąść na szybką kawę ( 3 Euro)


 


Po drodze do Eiffel Tower przechodzimy koło Senatu i ogrodów luxemburskich. A później to już prosto pod wieże. Co prawda droga zajmuje coś około 4 godziny, ale na prawdę przyjemnie się idzie.
Pod wieżą spróbowałem dostać się na górę (około 10 E) ale niestety znów kolejka mega długa i musiałem odpuścić. Ale zmobilizowało mnie to do tego, żeby przyjechać tu jeszcze raz :)






Spod Wieży Eiffla na koniec wyprawy chciałem jeszcze przejść się polami elizejskimi w stronę łuku triumfalnego. Stamtąd już bardzo blisko na autobus do Beauvais - dwa przystanki metrem, ale już brakowało sił w nogach więc podjechałem metrem i na tym zakończyła się przygoda z Paryżem.
W wielu miejscach, na prawdę w wielu nie byłem, ale myślę że to co najważniejsze to zobaczyłem.

Łuk Triumfalny

Paryż to ponad 12 milionowe miasto i przyznam, że nie ma tam żadnego problemu żeby dostać się z jednego końca na drugi koniec miasta - ba zajmie to pewnie mniej czasu niż przemieszczenie się z jednego końca Poznania na drugi :) . Po za tym zauważyłem, że ludzie są przyjaźnie nastawieni. Zabytki i centrum miasta jest na prawdę piękne. Co prawda na peryferiach i dzielnicach Arabsko-Tureckich jest trochę bałagan i zadyma , ale to nie zmieni faktu i mojego poglądu na temat że :
Paryż to najpiękniejsze miejsce w którymkolwiek do tej pory byłem.



Porady:

* jeśli macie dużo czasu to starajcie się chodzić wszędzie pieszo :)
* papierosy można kupić tylko w wyznaczonych sklepach Taba - do 21.00
* toalety - na mieście porozstawiane kabiny - są czyste
* z nielicznymi można porozumieć się po angielsku
* jeśli chcielibyście odwiedzić większość miejsc w Paryżu,opłaca się kupić Parispass
* alkohol można spożywać w parkach 
* lepiej po nocy nie przechadzać się po przedmieściach
* metro kursuje 5.30 - 1.20


Przydatne strony:

* http://francja.lovetotravel.pl/paryz_mapa_zabytkow - mapa zabytków
* www.hotelformule1.com  - fajny hotel , tani i blisko centrum
* http://www.paryz.pl - najciekawsza strona z informacjami i opisująca Paryż
* www.booking.com - rezerwacje hoteli

Koszt Podróży:

bilety lotnicze - 16 euro
hotel - 40 euro
metro - 7 euro
jedzenie - około 10 euro
alko - około 10 euro
inne wydatki - 10 euro
bilety autobusowe na lotnisko - 20 euro

Koszt podróży to około 110 Euro - 450 złotych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz