czwartek, 10 stycznia 2013

Podróż do : Bolonia - Rimini Lipiec 2012



Kolejną podróż do słonecznej Italii zorganizowaliśmy wraz z przyjaciółmi. Na początku Lipca udało się dostać bilety Ryanair do Bolonii - 400 tysięczne miasto położone w północnych Włoszech, niedaleko dwóch  nadmorskich kurortów, a mianowicie Ravenna i Rimini.


Poznań - Bolonia - 49 zł
Bolonia - Wrocław - 12 Euro


Jak to lipcowa pogoda we Włoszech, nastawiliśmy się na upały, dzięki czemu nasze bagaże podręczne nie były zbyt obładowane.

Tak więc dwu dniowa wyprawa rozpoczęła się w Poznaniu. Wcześnie rano znaleźliśmy się na "Ławicy" ,skąd o 7 rano odlecieliśmy do Bolonii.





Po wylądowaniu około godziny 9.00 , szybka odprawa i faktycznie nie myliliśmy się - Temperatura niczym na Afrykańskiej Saharze - 40 stopni w cieniu :) . Oczywiście na początek należy rozejrzeć się za transportem do centrum miasta. W Bolonii jedynym środkiem transportu publicznego są autobusy - jeździ ich tu na prawdę mnóstwo.
Jest też kilka opcji dojazdu spod Lotniska do centrum, gdzie odjeżdżają AeroBusy, ale jest to koszt rzędu 7 Euro.
Najtańszą i najlepszą moim zdaniem opcją dojazdu do samego centrum na Piazza Maggiore jest wyjście przez parking z lotniska idąc wzdłuż drogą wyjazdową z airportu. Następnie będziemy przechodzić pod wiaduktem z autostradą. Idąc cały czas prosto ulicą Vie del Triumvarato dotrzemy do osiedla z przystankiem Birra po prawej stronie, z którego odjedziemy za 1,50 Euro do miasta. Jest to bardzo fajna opcja, zważając na to, że spacer z lotniska na ten przystanek to tylko 15 minut :). Bilet kupujemy w kiosku, lub jeśli trafimy w godzinach popołudniowych na Włoską siestę, to wtedy bilet kupimy w sklepiko-barze, który jest na przeciwko przystanku.





Nasz autobus podjechał planowo, kursują chyba co 15 min. Kiedy zbliżaliśmy się już do centrum i schłodziliśmy się klimatyzacją, postanowiliśmy wysiąść na San Felice - dwie przecznice przed samym centrum, żeby przespacerować się i pooglądać trochę zabytkowe i klimatyczne uliczki miasta z bardzo ciekawą architekturą.
Prawie każda uliczka w mieście posiada arkady, które w dni upalne dają schronienie przed słońcem, a w dniach deszczowych można by przejść z jednego końca miasta na drugi i nie spadnie nam kropla deszczu na głowę :)


 


Teraz jest moment, aby w pobliskim sklepiku zakupić mapę ( 4 Euro ) i coś do picia, żeby się schłodzić - piwo, woda około 2 Euro. I można dalej ruszać w stronę Piazza Maggiore, po drodze podziwiając okolicę.



Po około 30 minutowym spacerze i mapą w ręku bez problemu dotrzemy do Piazza Maggiore, gdzie znajduje się Basilica di San Petronio, Pałac Króla Enzo, oraz fontanna Neptuna.







Tutaj pozostaje popstrykać kilka ciekawych fotek, schłodzić się zimnym napojem wypitym na zacienionych schodach Bazyliki, na której odpoczywało sporo osób.





Tuż za rogiem znajduje się restauracja, oraz zaraz obok fast food ( 4 Euro ) z którego skorzystaliśmy tym razem. Nie udało nam się skosztować spaghetti po bolońsku, ponieważ trafiliśmy akurat na czas siesty niestety.
Kolejnym naszym celem było obejrzenie dwóch krzywych wież Asinelli i Garisenda . Jedna z nich jest przechylona, na tyle że wydaje się jakby miała za chwilę runąć. Znajdują się one 10 min pieszo od placu, na Via Rizolli.





W godzinach popołudniowych zdecydowaliśmy się pojechać do Rimini, ponieważ doskwierał nam upał i żar lejący się z nieba ! Odszukaliśmy na mapie Stazione Centrale znajdujące się na Viale Pietro Pietramellara, a następnie udaliśmy się tam na piechotę - zajęło nam to około godziny, ale warto było zwiedzić okolicę. Na stacji znajdują się automaty, w których można kupić bilety, można to też zrobić bez problemu w kasie. W naszym przypadku nie było z tym problemu, kolega zna włoski więc się dogadał, bo znając życie raczej u włochów ciężko z angielskim. Ale wszystko ok. Bilety zakupione 13.50 Euro w dwie strony na osobę. Najlepiej kupić od razu bilet powrotny, można zaoszczędzić nawet 6 Euro.





Na pierwszy rzut oka porównałem Rimini do "małego Miami" , choć to moja subiektywna opinia - nigdy w Miami nie byłem :P .Ale rzeczywiście widać było na pierwszy rzut oka, że jest to kurort z pierwszego zdarzenia . Na każdym kroku palmy, restauracje, imprezy, jachty itp.


 


My przeprowadziliśmy od razu rekonesans w terenie, w celu odnalezienia spożywczaka. Standardowo bagietka ( 1,30 E), parówki (2 E) i piwo (0,66 regionalnego piwa 1,20 E). Także przysiedliśmy w pobliskim parku schładzając się kilkoma lodowatymi piwkami, reszta zapasów do plecaka i na plażę. Rimini nie jest metropolią, także bez problemu można nad morze dotrzeć ;).





Po kąpieli w morzu, godzinnym opalaniu itp. Trzeba coś zjeść tak więc polecam pizzerię, o które nie trudno w tej okolicy. Udaliśmy się do centrum miasteczka w poszukiwaniu fajnej i nie drogiej knajpki. I udało się, trafiliśmy do sympatycznego Włocha, który zrobił nam dwie pyszne pizze za 9 Euro, do których dokupiliśmy zmrożone wino musujące za 5 Euro. Z pełnymi brzuchami resztę dnia spędziliśmy na plaży konsumując zakupione po drodze wina z marketu (4 kartony 1 litr - łącznie 4 Euro) . Także zbliżał się wieczór i mieliśmy trunek na imprezę ;p.
Po imprezie położyliśmy się na plaży, ale polecam się nad tym zastanowić, ponieważ w środku nocy na prawdę od morza wieje mocny wiatr i nie jest zbyt ciepło. Ale da się przeżyć.






Na drugi dzień przed południem trzeba było już jechać do Bolonii, także szybkie śniadanie w pobliskim markecie i juh po 1,5 h byliśmy z powrotem na Stazione Centrale w Bolonii. Stamtąd mieliśmy jeszcze trochę czasu, aby pochodzić po centrum miasta, więc tam się udaliśmy spacerem. Następnie z przystanku Marconi, znajdującym się na ulicy Via Guglielmo Marconi niedaleko centrum. Za bilet płacimy 1 Euro, a autobus zawozi nas na ten sam przystanek, z którego zaczynała się podróż, a stamtąd krótki spacer na aerporto Guglielmo Marconi.





Bolonia to bardzo ładne miasto z ciekawą architekturą, zabytkami najstarszym uniwersytetem we Włoszech. Wraz z połączeniem tej wyprawy do Rimini można spędzić na prawdę fajny weekend, zwłaszcza w okresie letnim.



Porady :

* pamiętajcie ,żeby bilety kasować przed wejściem do pociągu w kasownikach !! bo inaczej mandat.
* bilety komunikacji miejskiej można kupić za równo w autobusie jeśli jest kasownik, oraz w kiosku.
* Jeśli planujecie nocleg na plaży - proponuje zabrać np: dres.

Przydatne Strony :

* http://www.fsitaliane.it/homepage_en.html - kolej we Włoszech.
* www.booking.com - rezerwacja hoteli.

Koszt tej podróży : 

* Bilety lotnicze  23 E
* Bilety komunikacji miejskiej  2 E
* Bilety kolejowe  13,50 E
* Jedzenie (sniadanie-kolacje)   9 E
* Pizza   4,50 E
* Piwa + Wina + Szampan  12 - 15 E
* Nocleg - Plaża   0 E
* Inne-w tym mapa, woda itp  10 E

Łączny koszt podróży 2 dniowej to około  80 Euro - 400 złotych









2 komentarze:

  1. "spaghetti po bolońsku"

    myślę, że i tak by się wam nie udało ponieważ tam takiej potrawy nie znają, co więcej nie podają sosu bolońskiego z makaronem spaghetti.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie jesteśmy w Bolonii i dziś na obiad jadłem ,,spaghetti ala bolognese,, i jest to danie obecne normalnie w menu tutejszych restauracji;-)

    OdpowiedzUsuń