piątek, 15 marca 2013

Podróż do : Londyn Listopad 2012

Pomysł na szybką podróż do Londynu padł właściwie dzięki ciekawej promocji ze strony irlandzkich linii lotniczych Ryanair. Wypatrzyłem przelot na lotnisko w Stansted, oraz powrotny lot z tego samego lotniska.



Poznań - Londyn(Stansted)   52 zł.
Londyn(Stansted) - Poznań  102 zł.



Zważając na to, że wyprawa ta miała potrwać około 20 godzin, postanowiłem z kumplem nie rezerwować hotelu, tylko pozwiedzać ile się da w tym czasie.
Wylot przewidziany był o godzinie 10.05 - także na miejscu planowo lądować miał o godzinie 11.40 czasu angielskiego.
Tak się jednak nie stało, po zaparkowaniu auta gdzieś na parkingu, w pobliżu lotniska, wiedzieliśmy że mogą być kłopoty z wylotem. Spowodowane było to gęstą mgłą unoszącą się nad Poznaniem.
Nasze wątpliwości niestety spełniły się i tuż po godzinie 10.30 dowiedzieliśmy się przeniesieniu lotu do Bydgoszczy !!Dla nas nie byłą to najszczęśliwsza informacja, gdyż zanim podstawią autobusy, zanim dojedziemy do Bydgoszczy ( 142 km.) minie sporo czasu, którego my nie mieliśmy.
Jednak innego wybory nie było, tylko wsiąść do autokarów i nie denerwować się.
Na lotnisku w Bydgoszczy byliśmy około 14.00
O tej godzinie mieliśmy być już pod Big Benem ;)





Tymczasem, kolejna odprawa itp - zajęła znów sporo czasu. Dopiero o godzinie 18.00 znaleźliśmy się przy wyjściu z lotniska w Stansted. Teraz tylko szybki zakup biletów autobusowych u przewoźnika Terravision lub easyBus (cena 14 Funtów razem z powrotnym). Trzeba tylko ustalić sobie godzinę powrotu, chociaż w zasadzie nie ma problemu z szybszym powrotem z centrum na lotnisko.

Padający deszcz i wiatr nie ułatwiał sprawy. Było już ciemno, także wiedzieliśmy, że za dużo nie uda nam się zwiedzić. Po kupnie mapy miasta udaliśmy się do autobusu ( odjeżdżają one co chwila :) ) zaczęliśmy studiować mapę metra - a jest czego się uczyć heh. Jednak po kilku minutach okazuje się, że jest to banalnie proste - poruszanie się metrem po Londynie.




Autobus jechał godzinę, także koło godziny 20.00 znaleźliśmy się na Baker street. Ku naszej uciesze, deszcze przestał padać i wichura też zelżała. Od razu udaliśmy się w podziemia metra i okienka kasowego i bilet całodniowy ( strefa 1-3 ), zapłaciliśmy 4.30 Funta. Nie opłaca się kupować pojedynczych biletów.




O godzinie 20.00 Wysiedliśmy na przystanku Green Park. Szybkie Przejście przez St James Park, obok Buckingham Pallace , naszym oczom ukazuje się Siedziba Królowej Elżbiety II, a kawałek dalej w oddali widać już Opactwo Westministerskie z Big Benem. Wspaniały widok, którym upajaliśmy się około 30 minut :) . Teraz trzeba było coś zjeść, ponieważ od rana nic nie jedliśmy z powodu komplikacji z lotem.
Zaraz przy Tamizie znajduje się Carrefour express, w którym zakupiliśmy bułki, parówki, chorizo no i oczywiście piwo do popicia.
Zaraz po drugiej stronie Tamizy "kręci się" London Eye, z którego rozpościera się widok na całe miasto.
jedno okrążenie trwa ok. 30 min i kosztuje 18 Funtów. Otwarte od 10.00 do 20.00 .

Dostaliśmy się tam przechodząc przez Westminister Bridge, a następnie idąc bulwarem dotarliśmy na miejsce, mijając po drodze ciekawe pokazy uliczne i festyn.




Mając na uwadze, to że była już późna godzina (koło 22.00) pojechaliśmy metrem na stadion Arsenalu. Wysiadka na przystanku o tej samej nazwie. Udało nam się trafić na końcówkę meczu Ligi Mistrzów, dlatego uliczki wokół stadionu były przepełnione ludźmi i straganami z klubowymi gadżetami - na jednym z nich jedna miła pani podarowała nam szaliki klubowe :).

Następnym naszym celem był stadion Chelsea, na który od razu postanowiliśmy pojechać. Kilka przesiadek metrem i po 20 minutach znaleźliśmy się na miejscu (przystanek Fulham Broadway). Z uwagi na to, że było już ciemno i ochroniarz nie chciał nas wpuścić, nie udało się obejrzeć tego stadionu.

Tak więc nie zastanawiając się długo, postanowiliśmy wrócić na stację metra i pojechać pod stadion Fulham, a następnie na London Bridge. Niestety ku naszemu zaskoczeniu i zdziwieniu, Metro kursuje od 5.00 do 00.30, więc zamknęli nam przed nosem !!

Tak więc zasięgnęliśmy pomocy przechodniów i ludzi zmierzających na lub z imprezy i pomogli nam dojechać autobusami w okolice centrum. Wysiedliśmy w okolicach Heyde Parku, skąd pieszo udaliśmy się na przystanek autobusowy na Baker street, który zabrał nas na lotnisko, gdzie musieliśmy zdrzemnąć się kilkadziesiąt minut w oczekiwaniu na samolot.

Podsumowując :
Zdarzenia losowe i pogodowe pokrzyżowały nam plany. Nie udało nam się zwiedzić nawet połowy tego co sobie założyliśmy przed wyjazdem. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby tam wrócić i dokończyć, to czego nie udało się zobaczyć dotychczas :). Nie udało się także zrobić foto relacji z powodu ciemności ;p.


Porady: 

* Metro kursuje od 5.00 - 00.30
* Miasto jest olbrzymie, dlatego warto pomyśleć o środkach komunikacji miejskiej
* Zaplanuj sobie wcześniej kolejność odwiedzenia miejsc, które chcesz odwiedzić po kolei, to pozwoli zaoszczędzić sporo czasu.

Przydatne strony:

* http://www.londyn.webd.pl/Metro_38.html - opis cen metra
http://londyn.lovetotravel.pl - co warto zobaczyć

Koszt tej podróży : 

Bilety lotnicze 30 F
Dojazd z lotniska do Londynu(return) 16 F
Komunikacja miejska 5 F
Jedzenie 5 F
Piwa 8F


Łączny koszt podróży około 60 Funtów - 300 złotych









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz